Etap 16.16 zakończony!

2016.12.01



Po pokonaniu 1845 mil z Punta del Este w Urugwaju o godzinie 1700 LT w rześkim wietrze, którego porywy dochodzą do 40 kts zacumowaliśmy w argentyńskim Ushuaia :-)
Asia i dzielna Załoga
Sent via satellite from Nashachata I


Info z pokładu 30.11.2016
Zaczęliśmy dziś dzień o 0600 odejściem od kei tzn. skały w Brecknock. Już wiemy jak wyglądają williwaws - takie mini tornada podrywające wodę z płaskiej powierzchni (bez fali) i rzucające nią na kilka metrów w górę. Wiatr dziś był nieco porywisty (5-45 kts) z przewagą 35 węzłów. Dziarsko płynęliśmy na stayu od kanału do kanału i od skały do skały. Mapy tu mają raczej słabą dokładność, bo ok 1 mili, co przy przejściach szerokości kabla (najwęższe dziś miało 90m) stanowi pewną niedogodność. Na szczęście, gdy zacinający deszcz ogranicza widzialność do mili albo pół, bardzo pomaga nam radar ;) Stoimy na kotwicy z dziobu i dwóch linach z rufy do brzegu w zacisznej dziupli. Na zewnątrz dmucha, a tu zupełna cisza. Tym razem mamy towarzystwo chilijskich rybaków.
Na jutro: do Ushuaia 90 mil. Zobaczymy, czy zdążymy do zmroku. Jeśli nie, to zatrzymamy się jeszcze na noc w jakiejś przytulnej Calecie, których jest tu mnóstwo.

Asia i dzielna Załoga
Sent via satellite from Nashachata II

Info z pokładu 27.11.2016

Zacumowaliśmy w Brecknock. Miejsce niesamowite. Stoimy prawą burtą do wysokiej na ok 50m pionowej skały porośniętej mchem i trawą. 20m przed dziobem spada wodospad. Cumy dziobowe i rufowe mamy podane na kilka drzew.
Miejscówka jest podobno williwaws free. Kabel od nas w drugim możliwym do cumowania miejscu stanął ładny francuski dwupatyk. Dziś wieczorem imprezka polsko francuska :)
PS:
Wodospad jest przed dziobem, ale nie zmieścił się w kadr. Własciwie, to jak zaczyna padać, a pada co chwilę, to liczne wodospady włączają się też w innych miejscach. Te drzewa nad nami rosną naprawdę pionowo jak na tutejsze warunki. W nieosłoniętych miejscach są całkowicie przyklejone do ziemi.
Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II
Info z pokładu 26.11.2016
Kanał Magellana właściwie już za nami. Gdy kanał odszedł w prawo, my
poszliśmy na południe kanałem Magdaleny. Teraz w kanale Cockburn na pozycji
54st21,4min S 071st26,7min W na diesel-grocie pod słaby przeciwny wiatr
szybko posuwamy się do przodu. Nasz cel na dziś: Caleta Brecknock, gdzie
planujemy spędzić co najmniej dzisiejszą noc. Potem ma wiać, a my płynąc z
wiatrem kanałami i po płaskiej wodzie planujemy oglądać ośnieżone szczyty i
lodowce. Krajobrazy są naprawdę niesamowite.
Asia i dzielna Załoga

Sent via satellite from Nashachata IIInfo 25.11.2016
Czy ja już wspominałam, że porty, to same problemy? Staliśmy sobie elegancko na sznurkach, za jedyne 100 dolców mieliśmy dostęp do wody i tankowanie paliwa zamówione na 0900 jutro rano. Formalności celno - paszportowe załatwione w 50%. Aż tu nagle, nie wiadomo dlaczego, przyszedł swell z SE i w ciągu kwadransa zrobiło się małe piekiełko. Oddaliśmy cumy i czym prędzej odstawiliśmy się 5 mil od brzegu. Swell nie wiadomo skąd i dlaczego, bo wieje 10-12 kts z SW, czyli nic i z dobrej strony. I tak stoimy tu sobie w dryfie na połowie staya czekając aż ten nieszczęsny swell usiądzie i będzie się dało podejść do tankowania i do piekarni po świeże rogaliki na śniadanie ;)



ps.

Wróciliśmy :) Swell prawie zniknął, woda płaska, słońce świeci, no plaża po prostu. Poza tym, że spaliśmy trochę gdzie indziej, niż planowaliśmy, wszystko inne zgodnie z planem: śniadanko, za godzinę tankowanie, zakupy i zmykamy.

Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II
Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II


Info 24.11.2016


Rzuciliśmy kotwicę w Punta Arenas. Niestety tyko kotwicę, bo przed ewentualnym udzieleniem zgody na stanięcie do kei, Chilijczycy kazali nam najpierw odwiedzić Capitania del Puerto. I tak poszli tam Kaja z Jackiem. 4 godziny temu...

Obie Angostury przemknęliśmy w niezwyke sprzyjających warunkach - przy flaucie i sprzyjającym prądzie w dodatku na idealnie kwadraturowym pływie. Zajęło nam to 5h, więc pilot z Punta Delgada nas nie docenił :) Żarty żartami, a po prostu mieliśmy dużo szczęścia, któremu jednak staramy się aktywnie pomagać. Przytoczę Wam kawałek opisu tej trasy z locji. Pozwólcie, że nie będę silić się na tłumaczenie:
"The passage East-West, from Cabo Virgenes to Punta Arenas is one of the most difficult steps in absolute because of the strong contrary winds, the strength of the current and the lack of anchorages.Only large yachts with excellent windward ability (to my :) ) should attempt it. In any cases it would be a very hard work against the prevailing winds. Strong winds from W/SW, when opposed to the SW going flood, can raise heavy overfalls. Low powered vessels cannot turn back..."

Hurra, jedziemy do kei :) A jutro lecimy dalej w kierunku Caleta Brecknock, podobno jednej z najbardziej spektakularnych, a przy okazji bezpiecznych. Prognozy nadal mamy sprzyjające.

Asia i dzielna Załoga
Sent via satellite from Nashachata II


Info z wczoraj, 23.11.godz 23:48
Drodzy kibice, rzuciliśmy kotwicę u wejścia do Primiera Angostura na pozycji 52st26,9S 069st32,1'W. Primiera Angostura to takie przewężenie w Cieśninie Magellana. Pierwsze z dwóch. Ma 2 mile szerokości, co przy pływach na poziomie 10m generuje prądy o prędkości dochodzącej do 8 węzłów. Dlatego na jednym pływie dopłynęliśmy tu, przeczekamy pływ przeciwny i jak tylko zacznie odkręcać, ruszamy dalej. Powinno to być ok 0400 czasu lokalnego, czyli chilijskiego. 8 rano u Was. Na jutro mamy ambitny plan pokonania obu angostur za jednym zamachem, czyli 40 mil w 6 godzin. Zdaniem lokalnego pilota nam się nie uda i będziemy przed drugą angosturą czekać na kotwicy tak, jak to robimy tu, ale co, my nie damy rady? ;)
Pogoda piękna, Neptun obchodzi się z nami bardzo łaskawie. Pozdrowienia od całej załogi, szczególnie dla L., który powinien tu być i pisać...

Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II
Info z pokładu 22.11.2016 :
Jesteśmy na pozycji 49st29,1'S 066st44,1'W. Po prawie dobie żeglugi przy słabych i bardzo słabych wiatrach jesteśmy o 130 mil dalej. Wichura właśnie odkręciła na dokładnie przeciwną i wieje nam 15-20 węzłów prosto w nos. Zapowiada się halsówka do jutra do południa. Potem znów chwila ciszy (na produkcję chleba i wody) i potem już dość silny sprzyjający wiatr.
Przed chwilą w czasie kolacji odwiedziły nas wieloryby. Właśnie pracujemy nad ustaleniem jakiego były gatunku :)
Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II


20.11.2016
Urodziła się nowa świecka tradycja. Ostatnie dziesięc mil mamy pod wiatr i pod prąd. Jeśli tego prądu jest 2-3 węzły, a wiatru w twarz 25 węzłów, to jeszcze całkiem nieźle można się halsować. Ale jak zostaje 15 węzłów przeciwnego wiatru i fala po 25, a prąd nie słabnie...
W końcu jakoś wjechaliśmy do ujścia rzeki Ria Deseado i na 5 węzłowym prądzie pokręciliśmy się po porcie. Niestety Prefectura, która początkowo pozwoliła nam stanąć burtą do jednego z kutrów, potem się rozmyśliła. Statkowa keja na ponad 5 metrowym pływie nie zachęcała, więc stanęlismy grzecznie, jak nam kazali, na kotwicy i kursujemy pontonem na brzeg po rzece. Są małe pingwinki i ubarwione jak orki małe delfiny.
Jutro rano zakupy, formalności i jak tylko południowy wiatr się wywieje lecimy dalej w kierunku Punta Arenas.
Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II

19.11.2016

Jesteśmy coraz bliżej Puerto Deseado. Portu, w którym Magellan zakotwiczył w 1520 roku i nazwał go 'repair bay'. W 1578 zawitał tu Francis Drake, a obecną nazwę port zawdzięcza Thomasowi Cavendish'owi, który był tu w 1586. Dwa razy do Puerto Deseado zawitał też HMS Beagle (i dwa razy uderzył w tę samą skałę, która zgadnijcie jak się nazywa: 'Beagle rock" ;) Kapitan Fitzroy spędził tu Święta Bożego Narodzenia w 1883, a trochę przygód przeżyła załoga HMS Swift.
U nas bez zmian. Po 2 dobach żeglugi z wiatrem 40 mil przed portem powieje nam w nos. Przyzwyczailiśmy się. Prefectura Naval dwa razy dziannie przepytuje nas (oczywiście tylko po hiszpańsku), jak się mamy i trochę się denerwują, jak nie dostają od nas codziennych maili o 0800 i 2000, więc staramy się je wysyłać.

Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II


18.11.2016

Dzień upłynął nam na szybkiej baksztagowej żegludze. Północny wiatr powoli się kończy, a w planie na jutro jest zachodni. Też dobry, ale niestety słabszy. Mkniemy do Puerto Deseado (tłum. upragniony port), gdzie w sobotę planujemy zaokrętować nową załogantkę :)
Tymczasem, pod pokładem zapach chleba, który właśnie wstawiliśmy do piekarnika miesza się z zapachem kawy. Na pokładzie wachta próbuje nawiązać porozumienie ze ścigającymi się z nami i popisującymi przed dziobem delfinami. Adaś nie tylko woła do nich głośno "taś taś!!", ale też namówił kolegów, by wołali we wszystkich znanych im językach. Chodziło o to, by delfiny sprowadziły swoich większych braci - wieloryby. Niestety okazało się, że delfiny ani po hiszpańsku, ani po niemiecku ani słowa...

Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II

INFO Z POKŁADU;
Stoimy na kotwicy w zatoce Nuevo na pozycji 42st56,6'S 064st29,5'W. Ostatnie dwie doby dostarczyły nam zajęć. Najpierw mknęliśmy długimi godzinami z silnym zachodnim wiatrem w dobrą stronę, na południowy zachód. Niestety 20 mil od Punta Delgada na półwyspie Valdes przyszła odkrętka i powiało nam 8B w nos. I tak 40 mil czołgaliśmy się, bo płynięciem trudno to nazwać, całą noc i kolejny dzień pod wiatr. Postanowiliśmy się schować i teraz stoimy na dużym, komfortowym kotwicowisku. Wieje do 40kts, ale nasza kotwica + 50m łańcucha na 5m głębokości trzymają elegancko. Robimy wodę, więc można się wykąpać, a do pysznego obiadu autorstwa Andrzeja i Krzysia była lampka wina i Leonard Cohen:) W planie na wieczór: pieczenie chleba.
Asia i Załoga
Sent via satellite from Nashachata II
Info z pokładu 13.11.2016


Ryczące czterdziestki przywitały nas totalną flautą. Na pozycji 40st25,7'S i 060st40,5'W płyniemy na silniku 6kts w słusznym kierunku 220 ładując akumulatory. W nocy ma powiać z dobrej strony, więc nastawiamy się na powrót do pięknej żeglugi.

Rano zaatakowało nas stado ciem. Obsiadły pokład i zaszyły się w linach. Chwilę potem usiadł ptaszek, niewiele większy od wróbla i tak płynie z nami cały dzień podkarmiany przez wachty ćmami. Chyba już tak się obżarł, że prędko nigdzie nie poleci.

Do Puerto Deseado jeszcze niecałe 500 mil. Załoga zdrowa, najedzona, wyspana i porządnie opalona. Wszystko OK!

 

Asia


Info z pokładu 10.11.2016 Mar del Plata

 

O godzinie 0200 LT zacumowaliśmy na boi przed Yacht Club Nautico. Miało pójść szybciej, ale jak na złość 40 mil przed MdP powiało nam prościutko w twarz. W wejściu do mariny (niezwykle ciasnej, a jakże) jest niestety tylko 2m głębokości, a jedyną inną alternatywą jest potężny port rybacki, więc zostajemy na boi. Wstaliśmy o 0700, szybkie śniadanie i do pracy. Jacek, nasz oficer łącznikowy o 0900, czyli o godzinie otwarcia Immigration Office stał pod ich drzwiami z paszportami. Już po 3 godzinach działań (ministerstwo zdrowia, bank, immigration, itd) wrócił z informacją, że wszyscy musimy się stawić w biurze i pokazać nasze opalone już twarze. Ponieważ stoimy na boi, a silnik od pontonu chwilowo odmówił posłuszeństwa, przemiły oficer immigration zgodził się, by to on odwiedził nas, a nie my jego. I tak, już po 5 godzinach byliśmy odprawieni! To naprawdę ekspresowo, jak na lokalne warunki. Dwie dzielne ekipy udały się na miasto, każda ze swoją misją. Misja 1. gaz i paliwo do pontonu. Misja 2. nowy ponton i silnik do niego. A ja tu sobie stoję na boi i zastanawiam się czy i kiedy wrócą ;-)

 

Asia

 

Sent via satellite from Nashachata II

 

 

Ps: Last Info: Nowiutki silnik i ponton już na pokładzie



Wczoraj po 16 Nashachata II wyszła w morze. Kierunek Mar del Plata. Pogoda sprzyjająca, wiatr do 25 knt z rufy. Dzisiaj powinni wejść do mariny.

Ostantie info z pokładu;
Po przyjemnej i szybkiej żegludze zbliżamy się do Mar del Plata, gdzie powinniśmy spędzić dzisiejszą noc, a jutro odebrać nowy ponton. Wyjście z Punta del Este w półwiatrowym 4-5B szybko zapewniło nam nie tylko prezesa, ale i cały zarząd. Teraz wieje z rufy i wszyscy już OK.Do tego uruchomiliśmy odsalarkę :)

Asia i załoga

Sent via satellite from Nashachata II