Nowy generator zamontowany

2012.01.14



Kolejny etap prac modernizacyjnych został zakończony sukcesem. W miniony weekend na jachcie został zamontowany nowy agregat prądotwórczy ONAN 11kVA. W piątek 13-go na przekór przesądom przystąpiliśmy do operacji wciągnięcia i zamontowania nowego generatora. Pogoda jak na styczeń wymarzona do pracy, słońce prześwitujące zza chmur, parę stopni powyżej zera i brak opadów, gdyby nie brać pod uwagę 10-ki z nordu to wręcz sielanka. Generator czekał na nas na przystani od czwartku, stary Perkins został wcześniej zdemontowany i przygotowany do opuszczenia z jachtu. Operacja niby niezbyt skomplikowana ale generator to jakieś 300 kg i trzeba go wciągnąć na pokład znajdujący się na poziomie ładnych paru metrów nad ziemią. Padła propozycja użycia lokalnego dźwigu ale znając realia postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Żeglarz człowiekiem jest zaradnym, maszyny proste też kiedyś na fizyce były, więc po niecałych dwóch godzinach wysiłku fizycznego i intelektualnego wszystkie części starego generatora wylądowały bezpiecznie na ziemi, a nowy generator na pokładzie. Żeby pokonać zejściówkę musieliśmy rozmontować całą obudowę i po kolejnych dwóch godzinach generator spoczął w messie. Pozostała tylko przeróbka podstawy i... dzień się skończył. Na zewnątrz świata nie było widać w śnieżnej zamieci. Pogoda wytrzymała ile musiała. Posadowienie na łożu i poskładanie agregatu zostawiliśmy sobie na sobotę. Rankiem czekała nas niespodzianka, żeby dostać się do jachtu potrzebne były wodery lub chodzenie po kładkach. Cofka podniosła wodę w marinie powyżej poziomu kei. Czując się trochę jak na arce Noego poskładaliśmy agregat, dokończyliśmy rozprowadzanie kabli, i znów dzień się skończył i trzeba było wracać do Krakowa.
Prace szkutnicze trwają, koje się robią, nowe okablowanie przeciągnięte, słowem praca wre.